motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

środa, 25 maja 2011

Nieudana wyprawa do Ikei

Zachęceni otwarciem nowego piętra w pobliskim sklepie Ikea i nie wiadomo jakimi atrakcjami dla całej rodziny, postanowiliśmy zwiedzić ten przybytek i wyszalec chłopaków w reklamowanym Lesie Smalandzkim- krainie zabaw.
Już na wejściu miła studentka poinformowała nas, że owszem piętro działa, ale plac zabaw dla dzieci planowany jest jesienią...cokolwiek to znaczy.
Był tylko mały domek z kredkami i kilkoma zabawkami. Dobre i choć co.



Jako że zbliżała się pora obiadu, postanowiliśmy zafundować sobie i dzieciom atrakcje kulinarne kuchni Ikea. Na marginesie zaznaczam,że jedzenie mają naprawdę pyszne, zawsze świeże i naprawdę lubię tu jeść obiady i inne dobre rzeczy.Wzięliśmy więc 2 zestawy dziecięce i dwa dania dnia.
Skończyło się wielkimi awanturami ze strony chłopaków, bo chcieli jeść nasze, a nie swoje porcje (w życiu nie widzieli małych klopsików i to chyba rozbiło im światopogląd) obiecane zabawki były pisakami (na wszelki wypadek schowałam głeboko do plecaka,żeby się nie wysmarowali jak nieboskie stworzenia...) i rolę jedzenia spełniły tylko soczki z rurką... Za to my- dzieci kryzysu-objedliśmy się za wszystkie czasy wszystkimi porcjami,żeby się nie zmarnowało.Ech.


Na wszelki wypadek poczekamy z wizytami obiadowymi do jesieni .

Podwórkowe zabawy

Nie ma jak klasyka!



Rysowanie kredą po wszystkim chyba nigdy się nie znudzi ( Jasiek rysuje różę dla mamy!)


...tak samo jak wożenie się w wózku i puszczanie baniek mydlanych:

Fajnie przy własnych dzieciach znowu poczuć się trochę dzieckiem...i zjeść obiad z pysznym deserem na polu!


I na koniec czereśnia na torcie czyli Jasiek jako mucha- gryząca!


A wszystkiemu przygląda się ze stoickim spokojem Rufus spoza szyby:


Dmuchawce, latawce, wiatr...

Jak wyroiło dmuchawce na górce, to na całego.
Doskonała okazja do cypania i nauki dmuchania dla obu chłopaków.
Zwłaszcza dla Stanisława, który w sierpniu będzie obchodził 2 lata i może zdmuchnie sam świeczki na torcie?
Na razie dmucha jak w zabawie o Krzywoustych :)
Za to dorosły Jan bawi się doskonale!
Niech żyją dmuchawce!

Wiosna póki kwitną bzy...


I nie tylko! Uwielbiam wszelkie wiosenne kwiecie, choć z roku na rok mam większe uczulenie właściwie nie wiadomo na co.



W ogrodzie sezon na azalie w pełni:


...a także na wiszące dzwoneczki konwalii, kalinę.....i nie wiem czego. Rośnie u mnie już dawno. Może wy zidentyfikujecie?


A po drodze na spacerach widzę kasztany, które na matury zapalają swoje białe świeczniki...


Na zdjęciu migdałowiec i kipiąca kasza- też nie znam nazwy tego popularnego krzoka. A wy znacie?

Jeszcze upolowane obiektywem młode szpaki


I powoli przez kwitnące akacje zbliżamy się do lata!








Zaległe ale jakie superoskie!

Dochodzą do mnie różne wasze realizacje świetnych pomysłów, a ja gapa skupiam się na sobie i zapominam o tym, co w mailach piszczy.
Bijąc się w piersi publikuję rocznicowe mufiny Banana- fantastyczny pomysł na każdą chyba imprezę! Oceńcie sami. Dla mnie bomba!
Przepis - z robionych przeze mnie mufinów czekoladowych Nigelli.


Bananku! Dziękuję za zdjęcia i przepraszam,że dopiero teraz!

Herbaciany spęd

W ramach ram, inicjatywy własnej, inspirującej bluzeczki i ochoty na coś innego zarządziłam herbaciany spęd u Doroty. 
Każda z nas miała ubrać się w kolorze herbaty i przynieść coś z herbatą związanego.
Zaskoczyła nas gospodyni pięknie strojąc salon w  iście angielskim stylu! Była prawdziwa porcelana i maślane angielskie ciasteczka, były cudnie pachnące konwalie i wybór herbatek...



Do jedzenia każda z nas zrobiła sałatkę.



Oto przepisy według pojawienia się na zdjęciu:

Zielona z brokułami:
-mały brokuł blanszowany lub gotowany 2 minuty i podzielony na małe różyczki
-10 dkg pokrojonego w kostkę i podsmażonego boczku
-garść nasion słonecznika
-kuleczki wędzonego sera ( 1 opakowanie, kuleczki średnica ok 1,5 cm)
-sos: 2 łyżki jogurtu naturalnego+ 2 łyżki musztardy
-grzanki z 2 kromek razowego chleba (podpiec w tosterze i pokroić w kostkę)

makaronowa:( moja ulubiona - wspaniała na upały zamiast obiadu!)
- ugotowany makaron trójkolorowy o dowolnym kształcie
-ser feta
-oliwki czarne i zielone
-oliwa i ocet balsamiczny do smaku

warstwowa:
-groszek
-kukurydza
-pokrojona wędlina lub tuńczyk
-pokrojona papryka
właściwie wszystko co chcemy ułożone w kolorowych warstwach. Dorota na wierzch dała pokruszone jajko i przystroiła pomidorami

Przy okazji okazało się,że Dorota miał dzień wcześniej urodziny i zostało pysznego jedzonka, więc obżarłyśmy się jak rodzina świnek Pep, a nie dystyngowane damy na herbatce.
Ja zrobiłam jeszcze herbaciane mufinki - przepis z gazety Gala- reklama herbat Lipton z kilkoma przepisami.Pyszne, lekkie, wilgotne!


Składniki na 12 sztuk.
1 jajko
2 łyżki cukru
2 szklanki mąki
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka mleka
pół szklanki oleju roślinnego
5 torebek zielonej herbaty

Zaparzyć herbatę w gorącym leku i poczekać aż ostygnie.Połączyć wszystkie suche składniki w jednym naczyniu.Połączyć mokre w drugim.
Dodać mokre do suchych i wymieszać. Przełożyć do papilotek.Piec w 200 stopniach aż zbrązowieją.
Jako polewy użyłam opakowania serka sniadaniowego bez dodatków połączonego z 2 torebkami zielonej herbaty.
Ozdobą ( oprócz złotych kuleczek dr Oetkera) są prawdziwe kwiatki bzu, które oczywiście również się zjada!
W końcu nastał sezon na kwiaty, a jadalne i piękne to jest to! Zwróćcie uwagę, jak drogie są pralinki z fiołkiem, a można zrobić je domowym sposobem i są eleganckie i pyszne.
O innych jadalnych kwiatach tu. A tutaj przepisy!
Najprostszym i bardzo efektownym sposobem jest pokrycie białkiem kwiatów i posypanie ich cukrem pudrem. Można w ten sposób zrobić płatki jak i całe kwiaty. Same płatki sa pysznymi czipsami! Ozdobiłam w ten sposób tort na imieniny mojej mamy w wieku 9 lat. Niestety zdjęć nie zrobiłam... Nie było wtedy cyfrówek...

Warto wykorzystać kwiaty jako pyszną i piękną naturalną dekorację.
Spotkanie ( żadne ploty- zwykłe obgadywanie - cytując Gochę:) udało nam się wspaniale.
Ech,żeby tak co tydzień...

Zróbcie taki spęd pod dowolnym hasłem - warto!

Avon Club

Kolejna moja wizyta w Avonie.
Fajnie jest dostawać prezenty i posłuchać czegoś ciekawego!
Tym razem trafiła mi się mała podróżna walizeczka w kolorze oczobijnym, ale wyjątkowo funkcjonalna i leciutka. Pożyczam,jesli ktoś będzie chciał!



A na poczęstunek oprócz różnych dobrych rzeczy podano białą herbatę różano-fiołkową Liptona- spróbujcie koniecznie- ma bardzo naturalny i mocny aromat róży. Dla miłośników tego zapachu prawdziwa gratka.

Weekendowe porządki

W końcu pogoda i czas dopisały i można wziąć się za pierwsze w tym roku ogrodowe porządki.
Kosiara to jest jednak niepokonany sprzęt!I I to dla chłopców w każdym wieku:)
Jak widać na załączonych obrazkach, jeśli nie można pracować prawdziwą , zawsze zostaje prastikowa- też terkocze, a prąd nie zaszkodzi.
Polecam zabawkę! Na placu zabaw chwytają ją wszystkie dziewczynki!


Kobiety na traktory i kosiarki!

A tyle zostało z pięknych kwiatów magnolii, których zdjęcia otrzymaliście w ppsie...


Po pomalowaniu skoszonego trawnika na zielono, udaliśmy się na zasłużony odpoczynek- luli buli :)