motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

piątek, 23 września 2011

Teraz czytam...Ludzie na walizkach - nowe historie

Książka przeczytana już z miesiąc wcześniej, post wstawiam w tzw. wolnej chwili, czyli teraz. Teraz też nie jest wolne, ale po ostatnich doświadczeniach z Jaśkiem nauczyłam się ,że nie ma na co czekać i wolnych chwil będzie coraz mniej.

zdjęcie stąd


Lubię Hołownię. Jako autora książek i felietonów w różnych gazetach, jako prowadzącego 'Mam Talent', jako człowieka. Bardzo podoba mi się to ,że stara się nie być płytki, ma ogromne poczucie humoru, o sprawach dotyczących duszy mówi językiem współczesnym i prostym jak konstrukcja cepa i w tym wszystkim pozostaje sobą.

"Ludzie na walizkach" - czytałam część pierwszą i drugą - obie serdecznie polecam.Prawdziwe historie ludzi zwykłych i popularnych, ich zderzenia z osobistymi tragediami, trudnymi wyborami, śmiercią najbliższych, ciężka chorobą. Historie- rozmowy niezwykłe, pełne wzruszeń po obu stronach - pytającego i pytanego. Poruszają najdelikatniejsze struny naszego ja, mówią często o takich sytuacjach, które chcemy zapomnieć.Piękne i prawdziwe opowieści o codziennym życiu niezwykłych ludzi, od których można nauczyć się, co to znaczy żyć naprawdę.

Bardzo poruszyły mnie szczególnie dwie - żony zmarłego aktora Macieja Kozłowskiego i żyjącego Tadeusza Brosia ( kto nie oglądał Teleranka?).Kozłowski lubił różne złote myśli i aforyzmy. 
Niech dwa cytaty z jego kolekcji będą zachętą do przeczytania tej wspaniałej,ważnej i absolutnie niezwykłej książki :
'Muzyka nie jest z fortepianu' oraz 'Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń'.

Książkę nawet we fragmentach przeczytać! o tutaj.
A  tu informacje.