Zgodnie ze świecką tradycją spotkań co kilka/ kilkanaście tygodni dziś urządziłyśmy u mnie spokojny jak nigdy sabat. Przy brownie i tostach oczywiście :)
Każda z głową pełną pomysłów i wrażeń. Dzieci było wyjątkowo mało i dlatego cisza, spokój i niespieszne rozmowy o codziennym życiu i co się darzyło jak się nie widziałyśmy. Ech...
A jak to na wiosnę - kwitną kwiaty ( u mnie w ogrodzie!!!!!!) i kobiety!
Małe ( ale piękne!)
I te duże
Umówione na wyprawę do ikei w przyszłym tygodniu już nie możemy się doczekać na kolejne pogaduchy!
Dzięki dziewczyny za wspaniałe przedpołudnie!