motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

niedziela, 3 czerwca 2012

Wystarczy - ostatni tomik noblistki

Zapowiadany od dawna. Ostatni. Ważny. Niesamowity.

Jak poezja wędruje pod strzechy przekonałam się osobiście, kiedy to nabyłam swój egzemplarz drogą kupna w Rossmanie na promocji:)



Dlaczego warto/można/ trzeba ( niewłaściwe skreślić) mieć ten zbiorek wierszy na swojej półce?

Chyba po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją jak ta - zostają wydane wiersze autora po jego śmierci i to w takiej nieobrobionej miejscami formie. Tomik zawiera wiersze skończone, kompletne zaakceptowane przez autorkę, ale także jej próby, zapiski. Według mnie to takie wyjęcie ostatnich notatek z szuflady, do której pisała , z jeszcze nie wyrzuconymi zbędnymi zapiskami. Już nie dowiemy się, które były istotne.

Ten sam problem z wielką pokorą opisuje Ryszard Krynicki - autor komentarza i posłowia do tego zbiorku wierszy, sam wybitny poeta, któremu przypadł zaszczyt i przyjemność opracowania tego tomiku.

Widzimy jak Szymborska  dany utwór zapisała na kartce swoim lub maszynowym pismem ( faksymilia), ale też widzimy np. dwa zakończenia. I to jest niesamowite, bo już nigdy nie dowiemy się, 'co autor miał na myśli', w jakimś stopniu podejmujemy tę decyzję sami- sami możemy wybrać wersję dla siebie i sposób jej interpretacji. Taka zabawa słowem z jednej strony jest świetna, z drugiej bardzo wymagająca. Kto lubi takie igraszki na pewno się nie zawiedzie.

Szymborska tematycznie jest jak zwykle bardzo blisko człowieka - jego problemów doczesnych, marzeń uczuć. prostym językiem opisuje to, co nam wszystkim leży na sercu - uczucia, bycie w świecie tu i teraz,nasz stosunek do braci mniejszych,cel życia.Przez opisanie przedmiotów lub szczegółów pokazuje człowieka i jego wnętrze jakby z drugiej strony lustra.
Mnie szczególnie ujął ten wiersz:

Każdemu kiedyś

Każdemu kiedyś ktoś bliski umiera,
między być albo nie być
zmuszony wybrac to drugie.

Ciężko nam uznać,że to fakt banalny,
włączony w bieg wydarzeń,
zgodny z procedurą;

prędzej czy później na porządku dziennym,
wieczornym, nocnym, czy bladym porannym;

i oczywisty jak hasło w indeksie,
jak paragraf w kodeksie,
jak pierwsza lepsza
data w kalendarzu.

Ale takie jest prawo i lewo natury.
Taki, na chybił trafił, jej omen i amen.
Taka jej ewidencja i omnipotencja.

I tylko czasem
drobna uprzejmość z jej strony -
naszych bliskich umarłych
wrzuca nam do snu.

(w: Wisława Szymborska, Wystarczy,Wydawnictwo a5, 2011, s.14)

O Szymborskiej i tym tomiku można długo i do bólu, co zrobili już za mnie inni. Nie chcę tu pisać rozpraw ani prac magisterskich ( już jedną ze współczesnej poezji polskiej popełniłam :) ), ale podkreślić,że jeśli ktoś nie czytał nigdy tej autorki to warto zacząć może właśnie od jej wierszy ostatnich. Choćby dlatego,żeby wiedzieć,że wielką poetką była i za coś tego Nobla dostała. A przede wszystkim dlatego,że w cudowny prosty sposób bardzo przystępnym językiem zmusza nas do myślenia o sprawach ważnych i ważniejszych, o to kim jesteśmy, jak siebie traktujemy. Nie za często zastanawiamy się nad sobą jako człowiekiem, nad tym co naprawdę ważne, a te kilka chwil spędzonych nad tymi wierszami do tego właśnie prowokuje i zaczepia.
Krótko i na temat. Wystarczy.