Tytuł to nie nawiązanie do Herlinga-Grudzińskiego, ale niesamowite wrażenie, jakie zrobił na mnie ten obraz.
Zobaczyłam go na małej kartce wyrwanej z kalendarza AMUN ( zrzeszenie artystów malujących ustami i nogami- ich kalendarze wysyłane pocztą sa bardzo popularne). Kalendarz na któryś z poprzednich lat poniewierał się w papierach. Przeglądnęłam i mnie zatkało.
( zdjęcie z tej strony, tytuł obrazu: Nocne żeglowanie )
Obraz niesamowicie skojarzył mi się z piosenką Gałczyńskiego 'Noc czerwcowa'. Jak dla mnie mają podobny klimat.
Ta morska noc jest żywcem wyjęta ze snu. Szkoda,że ja nie mam takiej wyobraźni! Pomysł z księżycem -łodzią jest genialny.W ogóle - powiększcie obraz i pospacerujcie trochę po tym tajemniczym miasteczku- można odkryć wiele ciekawych szczegółów.
Pokopałam tu i ówdzie i znalazłam informacje o autorze - Krzysztofie Kosowskim . Znalazłam też wywiad z nim - bardzo polecam - przeczytajcie!
Szczególnie wzruszyło mnie zdanie, które powiedział: "Powroty dorosłych do dzieciństwa wcale nie muszą oznaczać infantylności, a raczej są pewnym wzbogaceniem dorosłości".
Mogę tylko żałować,że nie mogłam być na wystawie jego prac w mieście artysty w Toruniu. Musiała być niesamowita!
Na szczęście Pan Krzysztof prowadzi własny blog- zajrzyjcie na tę stronę i sfascynujcie się tak jak ja jego pracami z galerii. Uważam,że jego twórczość jest wyjątkowa. Rzadko można spotkać taki inny świat - z jednej strony piękny, kolorowy, harmonijny, żywcem wyjęty z książek dla dzieci. Z drugiej strony tajemniczy, dziwny, niepokojący...