motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

piątek, 28 września 2012

Bardzo fajna seria, która cały czas trwa!

Skusiłam się na pierwszy tom nowej serii książek M.C. Beaton o przygodach Agathy Raisin i nie dość, że przeczytałam od ręki ( godzinka), to od razu zamówiłam całą serię, bo było taniej.

Z każdym kolejnym tomem przekonuję się, że zaiste była to megatrafna decyzja!

Tak wygląda tom pierwszy:

Strasznie mnie wkurzają teksty reklamujące autorki kryminałów, że jest to np. "nowa Agatha Christie" ( najczęstsze) albo "Agatha Christie naszych czasów" lub tym podobne. Najeżam się od razu, bo to tak, jakby ktoś mógł napisać coś tak jak Szekspir albo inny mistrz literacki. Moja ulubiona Agatha Christie jest niestety ( albo na szczęście ) a) martwa, b) niezastąpiona c) ponadczasowa i jeszcze przez kilka wieków conajmniej nikt do pięt jej nie dorośnie ( choć jak widać wielu próbuje).

W serii o Agathcie Raisin bohaterkę z Agathą Christie łączy kilka rzeczy, ale nie nachalnie. Jest Angielką, ma na imię Agatha, jak wielu bohaterów książek Christie rozwiązuje zagadki kryminalne, a miejscem akcji jest najczęściej angielska prowincja. I to by było na tyle podobieństw. Czytałam też recenzje, gdzie porównuje się ją do Panny Marple - jednej z bohaterek Agathy Christie, ale jak ona jest podobna, to ja jestem ksiądz biskup.

Agatha Raisin wiedzie wygodne,bogate, choć często bardzo nerwowe życie w centrum Londynu pracując jako szefowa uznanej i wpływowej agencji reklamowej. Jest tam absolutnym bóstwem na ołtarzu marketingu i zarządzania. Pewnego dnia postanawia zrezygnować z pracy i zarobione przez siebie ciężkie pieniądze przeznaczyć na kupno uroczego jak z katalogu domu na angielskiej prowincji oraz osiedlić się wśród przedstwicieli klasy średniej w miejscu, gdzie tylko cisza i spokój. I tak właśnie czyni. Okazuje się tylko z tomu na tom, że ta cała prowincja nie wygląda jak na obrazku, ludzie wszędzie są paskudni, morderstwa się zdarzają i dostarczają naszej bohaterce tyleż problemów co uciechy z rozwiązania zagadki, a w dodatku pojawia się przystojny sąsiad i...

Wspaniały w tych książkach jest współczesny małomiasteczkowy angielski pejzaż. Genialnie pokazane typy ludzkie, jedne ze starego obrazu a inne z supernowoczesnego plakatu o równości gejów i lesbijek. Jedni cisi i pokornego serca, a drudzy zawsze wrzaskliwi i marudzący. Wszyscy opisani bardzo barwnie i ciekawie, a przede wszystkim prawdziwie, z sensem, z uczuciem. Dla mnie ta seria to nie tylko zagadki kryminalne, które rozwiązujemy wraz z głowną bohaterką, tutaj oprócz głównego pytania 'kto zabił i dlaczego?' równie ważni są ludzie uczestniczący w danej historii pośrednio lub bezpośrednio. Kolejne odcinki sa jak dobry serial- czekamy z niecierpliwościa na nastepny odcinek.

Główna bohaterka nie jest ani biurwą, ani Sherlockiem Holmesem do bólu analitycznie podchodzącym do każdej sprawy, ale za to zachowuje się jak typowa kobieta i ma charakterek! Ma też wspaniałe poczucie humoru, myśli i kojarzy fakty no i nie jest kryształowo uczciwa. Zachowuje się jak wszyscy których w jakiś sposób podziwiamy i im zazdrościmy - zdolna, bogata, wykorzystuje swoje wpływy, ale do domu bym jej nie zaprosiła, bo mi obrobi wiadomo co przed koleżankami  i zauważy co nie trzeba:) Jedno wiadomo na pewno - nie jest nudna!

Wraz z kolejnymi odcinkami wzrasta zarówno moja sympatia do tej bohaterki jak i irytacja tym co robi.Już za nia tęsknię. Na szczęście niedługo nowa dostawa pocztowa. 

Według mnie pozycja obowiązkowa. Choć każda część serii dotyczy odrębnej historii, warto jeśli macie możliwość, przeczytać od początku. Jeśli nie macie, to chociaż poszukajcie w kioskach bieżącego tomu. Tutaj  można zamówić całą serię np. na prezent ( myślimy już o mikołajkach, myślimy...)

Książki są małego formatu i w miękkich okładkach. Doskonale mieszczą się w prawie każdej torebce. Te lekkie ( dosłownie i w przenośni) obyczajowe kryminałki sa świetne na każdą wolna chwilkę, choć krótkiej chwilki  na pewno wam nie zajmą. Nie spoczniecie, dopóki nie skończycie!

Ja już ostrzę sobie pazury na kolejne odcinki, szykuję dobrą herbatę ( po angielsku) i suche przekąski ( a co!).

Zobaczymy co tym razem nawyprawiała!