motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

środa, 19 stycznia 2011

Damy radę? Tak, damy radę!

Dla niewtajemniczonych – hasło i odzew z bajki Bob Budowniczy.



Pod tymi auspicjami odbyły się w niedzielę przedwczesne ( z przyczyn organizacyjnych , rodzinnych i technicznych) 3 urodziny Jaśka.


Oczywiście był tort z Bobem





Narzędzie „ pół klucza francuskiego” wymyśliłam na poczekaniu i pewnie faktycznie nie istnieje, ale co tam! Ważne, że jubilat zjadł je ze smakiem , jak i resztę tortu też. Zaproszeni goście nie narzekali na menu, a Jasiek wybawił się na maxa i długo nie mógł zasnąć, ku rozpaczy rodziców.












W imieniu jubilata dziękuję za piękne prezenty ( z Bobem i nie tylko) , życzenia i wspólną zabawę!


Wszystkie zdjęcia z imprezy tutaj.

Co do tortu – przepis z mojego ukochanego bloga – stąd.

Jedliśmy też pyszną pizzę.. Fajna, bo nie zapycha, dużo dodatków, dużo przypraw i kształt kwadratu. Duża jest napradę duża! Polecam!


I to wszystko udało się mimo mojej choroby i zamieszania domowego…cud! Ale widocznie już tak bredziłam w malignie, że nie zauważyłam przeciwności losu. Może to jest sposób na problemy?

Jeśli ktoś chciałby kilka pomysłów na urządzenie urodzin, to mam już wprawę :)