Na specjalna prośbę i życzenie powstał tort dla Mirka ( a właściwie Mirosława).
Rzadko zdarza mi się robić „męskie” torty, oszczędne w formie, bez tych wszystkich motylków i ozdóbek. Mam nadzieję, że ten czekoladowy ( przepis znajdziecie w poście „Słodki maraton”) z czekoladową masą i porządnie zakropiony podobał się i smakował samemu solenizantowi i Bananowej rodzince na dzisiejszej imprezie ( która chyba jeszcze trwa).
Składam najlepsze życzenia, przede wszystkim szczęścia i życzę smacznego!
Bardzo elegancki. Ja jak tylko mam chęć na ciasto jakiekolwiek, realizuję od razu. Zwykle zabiera mi to ok. 5-10 min i już mogę jeść - tyle mam do najbliższej cukierni :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój styl walki wewnętrznej z pokusą: niby ofensywa, ale jednak uległość (żeby wiedziała,że ona tu rządzi, ale to ty kontrolujesz sutuację...)
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie wygląda ten tort, aż ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńPiękny tort!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Nie tak łatwo ozdobić tort dla faceta :) Podziwiam kunszt!
OdpowiedzUsuń