motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

niedziela, 22 kwietnia 2012

Niespodzianka u Doroty

Umówiłyśmy się z Ulą i Dorotą na cykliczne spotkanie spontaniczne, bo widziałyśmy się ostatnio w lutym i to wstyd tak długo ze sobą nie rozmawiać.
Upiekłam ciasto, wzięłam kilka drobiazgów dla dziewczyn i ...
Na wstępie, czyli zanim usiadłam do stołu czekało mnie ogromne zaskoczenie - dziewczyny postanowiły obejść moje urodziny trochę wcześniej i przygotowały przyjęcie- niespodziankę. Dostałam fantastyczny prezent ( różności do ciast, książki z przepisami i piękny karmnik dla ptaków w kształcie dzwonka !), piękne kwiaty i babę ( drożdżowe panettone) od bab oraz dmuchałam symboliczną świeczkę pomyślawszy wcześniej życzenie.


Dawno nikt mnie tak nie zaskoczył. Co za fantastyczne uczucie!

A potem było tylko lepiej. Wspaniałe przyjęcie, które przygotowała Dorota. Zobaczcie jakie pyszności i przygotujcie podobne na najbliższą okazję.Mniam!


Dolne zdjęcie to sałatka jarzynowa zawinięta w plastry wędliny i zalana na talerzu bulionem z żelatyną - no genialne to jest!

A tu fondue czekoladowe. Banany suszone włąsnoręcznie przez Dorotę w suszarce:


Nawet dekoracja stołu była w wiosennych kolorach - rozsypane kolorowe kryształki.

Ja na fali zachwytu piankami marshmallows przygotowałam ciasto bez pieczenia z pianek właśnie, likieru miętowego i ciastek oreo:


Ciekawe połączenie bardzo delikatnej pianki o lekko miętowo-słodkim smaku z twardszym spodem z kruchych ciasteczek i gorzkiej czekolady. Niebanalny i piękny w kolorze deser. Przepis i historia ciasta oczywiście stąd. Nawet jeśli nie zrobicie ( choć jest naprawdę banalne i szybkie! to chociaż poczytajcie o nim - warto!)

Dorota specjalnie dla nas zmieliła pachnącą kawę, więc ukroiłyśmy sobie po sporym kawałku i dawaj!

Na początku był jeszcze żurek, ale rzuciłyśmy się na niego jak zgłodniałe sępy i nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia:)

Przedpołudnie przeciągnęło się do popołudnia, bo tematów miałyśmy pod dostatkiem.Było bosko!!!!
Jeszcze raz dzięki dziewczyny!!!!

Jak wiadomo dobre są wesela, lepsze poprawiny. Obiecałam dziewczynom, że oficjalną imprezę uczynię niebawem i wykorzystam przepisy z otrzymanych książek jako inspirację. Może nawet uda się w szerszym gronie? Oby!





1 komentarz: