motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

środa, 27 lipca 2011

Przedszkolne wpisowe

Po dwóch tygodniach szaleństw w przedszkolu i chęci jak najszybszego powrotu doń, Jasiek zapadł na obustronne zapalenie płuc. Wpisowe chorobowe już zaliczone niestety.
Po serii antybiotyków przyszła chwila na przełom i nastąpił on w postaci praktyki filipińskiego lekarza.
Pisałam już o eksperymentach na zwierzętach domowych pluszowych, ale żywy dorosły egzeplarz, to gratka jakich mało! Tatuś ma świętą cierpliwośc i brak łaskotek...

3 komentarze:

  1. Ja mam tylko jedno pytanie i błagam udziel odpowiedzi, lub nakieruj mnie chociaż! :P
    A mianowicie:
    Gdzie szukac męża ze stoickim spokojem i takim podejściem do dzieci??
    Toż to genialne stworzenie Ci się trafiło! ;)
    A Twoje potworki kocham bezgranicznie!
    Buziaki! ;) :*
    Banan :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rośnie Ci internista i albo nawet chirurg , operacje przeprowadza bardzo fachowo na żywym organizmie w domowym zaciszu czyli "tnie po kosztach " za co NFZ powinien go przynajmniej wyściskać.
    Fajne zdjęcia z rodzinnego albumu .
    Życzę Wam dużo zdrowia , szczególnie Jaśkowi -pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za komentarz i troskę o nas! Życzenia sie przydadzą , bo Jasiek znowu chory...
    jakakolacja

    OdpowiedzUsuń