Świetne z każdym nadzieniem, kremem, owocami- niezliczone warianty wykorzystania, a przy tym banalne i szybkie, czyli wymieszać i wylać do formy.I koniec! Żadnego zdziwiania!
Ciasto na dużą blachę, wysokści ok. 5 cm.Wilgotne, nie za słodkie, podobne w smaku do drożdżowego albo mufinek z maślanką. To ona nadaje delikatny smak i miękkość.
Przepis z ostaniego numeru Chwili Dla Ciebie nadesłany przez czytelniczkę:
( błogosławię ją za to,że go przysłała!)
1,5 szklanki maślanki
szklanka cukru
pół szklanki oleju
3 jajka
3 szklanki mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
Jak wyżej napisałam- wymieszać wszystko mikserem do połaczenia się składników na jednolitą masę, wylać na dużą natłuszczoną blachę i do pieca - 40 minut 180 stopni.
Propozycje wykonania placka:
- wrzucić dowolne owoce ( ja planuję wersję z borówkami...) pokrojone jabłka , brzoskwinie, morele lub małe jagody, maliny, poziomki, truskawki, ale też np. rabarbar.
-posmarować na wierzchu lub w środku powidłami
-przełożyć lub udekorować dowolnym kremem/masą
-wrzucić do środka groszki czekoladowe
- polać dowolną polewą
-wylać na wierzch galaretkę
Czekam na wasze propozycje!
Po raz pierwszy placek okazał się tak dobry i zniknął tak szybko,że nie zdążyłam zrobić zdjęcia!
Dlatego tymczasem zdjęcie z neta,a jak zrobię raz jeszcze ( a na pewno zrobię!!!!) to od razu wklejam swoje.
zdjęcie stąd
Koniecznie, ale to absolutnie koniecznie zróbcie choć raz!!!! Na pewno bliscy i znajomi będa was namawiać na powtórkę. MNIAM!
Dzięki za przepis. Placek wygląda smakowicie i chętnie go upiekę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Emade76
No i czemu wczoraj tego nie przeczytałam?????
OdpowiedzUsuńSiedziałam z truskawkami i maślanką i zastanawiałam się, czy nie da się z tego zrobić ciasta...pozostałe składniki też były...
Z mojego myślenia powstał mój tradycyjny "zakalec" czyli ciasto, które zawsze piekę mimo, że chyba ani raz mi nie wyszło jak trzeba...ale byli chętni, którzy go zjedli, więc chyba i tak jakiś sukces jest...
A ja polecam je z posypką kokosową (bierzemy wiórki i cukier i posypujemy na wierzchu, po czym zapiekamy :D). Pycha!
OdpowiedzUsuń