motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

czwartek, 31 marca 2011

Do ikei marsz!

W stałym sabatowym towarzystwie udałyśmy się spacerkiem z dziecmi na dobrą ( bo dobrą i darmową) kawę w ikei. W związku z przebudową bałagan tam okropny i nie można się odnależć w nowych wnętrzach, i przede wszystkim dziecięcy salon nie jest gotowy... Podobno ma być otwarcie w długi majowy weekend. Ikea to najbliższe nam sensowne miejsce gdzie można wybrac się spokojnie  z dziećmi, bo blisko i funkcjonalnie. Niestety nie mamy galerii handlowej z wypaśnym placem zabaw a ni żadnego marketu, w którym możnaby zrobić duże zakupy. Pozostaje ikea i makro. Nie narzekamy, tylko dryptamy grzecznie i raczymy się kawką we własnym towarzystwie. Ponieważ tematów nam nie brakuje jest fajowo!



Nabyłam drogą kupna parę drobiazgów:



- suszoną cebulkę ( do ruskich pierogów i nie tylko)
-sok z czarnego bzu ( pyszny i pachnący pięknie- przypomniał mi lato)
- wiatrołap samolot ( żeby warczał w ogódku)
- i torbę ogólnego zastosowania

Najbardziej podoba mi się torba,bo w rzucie kreatywności widzę różne pomysły na jej wykorzystanie:
- przenoszenie ciężkiej doniczki
-przechowywnaie różnych rzeczy w każdym miejscu w domu ( ubrań, butów, drobiazgów, jarzyn, owoców, kredek, gazet...wszystkiego!)
- składane i szczelne wiaderko na wodę
- mała torba na małe zakupy
- kwietnik
- kosz na śmieci
- pudełko na zabawki
-po zrobieniu otworów sitko
- wiaderko do piasku
-pojemnik na lód do szampana
-miednica do prania
- basen dla żółwia
- torba na małego psa lub kotka
-pudełko na ciastka

Na razie my nosimy w niej zabawki do piasku.

A wy jaki macie na nią pomysł? Czekam na komentarze!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz