motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

środa, 23 lutego 2011

Werka odebrała!

Candy to candy, a życie to życie. Dlatego Werka zjawiła się u mnie dopiero wczoraj, żeby odebrać swoją wygraną.
Rozpuściła mi dzieci na słodko i nie tylko, rozpuściła mnie i jeszcze mówi, że to nie jest nigdzie zakazane. Już ja jej znajdę odpowiednie papiery!
W odwecie zagadałam biedaczkę na śmierć, napuściłam na nią moje potwory i zrobiłam herbatę. Wytrzymała! I nawet wygląda na szczęśliwą i zadowoloną z wygranej ;)


Obiecałyśmy sobie ponowne spotkanie, bo nie wyczerpałyśmy nawet 2% wspólnych tematów.

A ja już obiecuję kolejne candy. W kwietniu!

1 komentarz:

  1. Szczęśliwa to mało powiedziane!:) Ramka znalazła już swoje miejsce na komodzie - umieściłam w niej zdjęcie mojej ukochanej babci, cukieraski vodkowe zjedzone (pychota!), perfumki muszę chować przed moją mamą, bo bardzo się spodobały, a resztą srebrzystości upiększyłam oczy, paznokcie i dekolt. Po prostu szał:)) Jeszcze raz serdeczne dzięki!;) I do zobaczenia znowu:)

    OdpowiedzUsuń