motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

środa, 23 maja 2012

Nowe podejście do rabarbaru

Już już miałam po raz kolejny zrobić placek z rabarbarem wspomniany we wcześniejszym poście i właściwie szłam do kuchni go zabełtać, nawet napisałam Nutce,że go robię, kiedy to przerzucając jakieś zdjęcia w necie znalazłam takie nietypowe mufiny  i oczywiście przepis do nich pasujący.
Napaliłam sie jak szczerbaty na suchary ( ale bomba! ja nie zrobię?!) i postanowiłam poczekać do następnego dnia, kiedy to zaopatrzona we właściwe składniki przystąpiłam do działania.Oto efekt:


Zmieniłam trzy rzeczy: ilośc tłuszczu - użyłam 1/3 szklanki oliwy ( przy kefirze lub maślance wystarczy, po co się tuczyc bez potrzeby) oraz uzyłam podwójnej porcji kremu do wykonania mufinek, bo opakowanie serka mascarpone miało 250 gram i nie miałabym co zrobić z resztą. Rabarbar na wierzchu posypałam ( tak jak w przepisie na placek rabarbarowy) ciemnym cukrem trzcinowym, co dało chrupiącą skorupkę , która kontrastuje z wilgotnym i miękkim wnętrzem ciasteczek.
Przepis okazał się odkrywczy podwójnie. Po pierwsze należy do kategorii bardzo łatwych i szybkich ( suche łączymy z mokrymi i pieczemy), a po drugie banalny krem mascarpone zapiekany w środku mufinek jest po prostu banalny, pyszny i można wykorzystać go do innych przepisów na mufinki, bo bardzo wzbogaci ich smak. Zakochałam się w tym pomyśle! Na wierzchu niby zwykłe mufiny ( i nie oszukujmy się, nieforemne i kluchowate) za to wśrodku...o matko...! Zniknęły w 3 godziny po upieczeniu. Nietypowe połączenie okazało się bardzo trafne - kawa, mascarpone i rabarbar jednak pasują do siebie. Mufinki lekkie, wilgotne, z mocna nutą kawy, wyczuwalnym kremem serowym i kwaskiem rabarbaru. Niam! Zrobiłam w trakcie drzemki Jaśka, więc nie wiem jaka to jednostka czasu bajkowa, ale przygotowanie nie zajęło mi dłużej niż 20 minut, a pieczenie  dokładnie 30.

No risk, no fun, jak mówią Rosjanie.Bardzo was do tego risku zachęcam, bo pyszny i nie słodki, nie mulący, nie mdły. Świetne do herbatki i lektury :P

A o lekturze pasującej do mufin już niedługo.

2 komentarze:

  1. Ty Kobieto to kusisz.....!Wyobrażam już sobie smak tych mufinek!No i muszę zeżreć coś słodkiego...:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mam nie kusić, skoro takie dobre ?

    OdpowiedzUsuń