motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

sobota, 3 marca 2012

Po amerykańsku

Wykorzystałam godzinkę, kiedy wszystkie ;) chłopaki spały po obiedzie i zrobiłam mufinki z przepisu z ostatniego poradnika domowego ( przepisy z cyklu 'bananowy raj').

Już dawno dostałam duży słój wspaniałego masła orzechowego ( dzięki ciociu Gosiu !!!!) i zastanawiałam się, co z niego zrobić - okazja nadejszła:


Ponieważ nigdy nie próbowałam żywego masła orzechowego, najpierw zjadłam małą łyżeczkę. To po prostu zmielone orzechy arachidowe ( ziemne). Smak specyficzny, ale bardzo mi się spodobał, bo te orzechy lubię.
Amerykanie smarują nim tosty i używają do ciast i deserów, u nas ze smarowideł zdecydowanie bardziej znane sa dżemy, powidła i kremy orzechowe typu nutella.

Ciasta wychodzi dużo - upiekłam 12 sztuk i wyszły jak spore bułeczki, ciasto nie rośnie jakoś strasznie, jest bardzo wilgotne.Dominuje smak masła orzechowego. Nie ma tego w przepisie, ale ja polałam swoje gorzką polewą czekoladową. Można je przekroić albo udekorować nutellą lub słodką marmoladą. Propozycja dla smakoszy masła o. zdecydowanie na śniadanie z kawą lub sokiem pomarańczowym albo na drugie śniadanie do pracy - bardzo syte! Taki indeks glikemiczny można młócić tylko przed południem, bo potem niestety idzie w boczki albo w tył...

 

2 komentarze:

  1. ja bardzo lubie to malso :) A mufinki musza byc pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też skorzystam z przepisu. Mam inne na mufinki, ale z bananami jeszcze nie robiłam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń