motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

sobota, 2 kwietnia 2011

Primaaprilisowe mufiny

Nie tylko dlatego, że uczynione 1 kwietnia.
Są świetnym pomysłem drugodaniowym i efektem dla zmylenia przeciwnika ;)
Przepis nietypowo wzięłam stąd.
Tak wyglądają według oryginalnego przepisu:
( zdjęcie nie dało się odwrócić- odsyłam na stronę wyjściową)


a tak moja jedyna, która się ostała- reszta została pożarta w mgnieniu oka!


Nie miałam czasu,żeby pobawić się w perfekcyjne ozdabianie, dlatego tylko skromna kropeczka keczupu...
Zmodyfikowałam przepis dając kilo ziemniaków, jedno jajo,pół kilo pieczarek i serek kremowy president ( odkryłam go - jest przepyszny!!!!!). Trochę dłużej piekłam, aż do uzyskania żądanej barwy i smaku.
Wyszło naprawdę fajne danie- raczej babeczki niż mufinki.

Plusy-:
według mnie pyszne :)
można przygotować wcześniej i odgrzać kiedy przyjmujemy gości
właściwie bez tłuszczu ( nie licząc odrobiny do smażenia pieczarek i tego w serku)
sycące
efektownie wyglądają

Minusy:
nie robi się ich zbyt szybko ( tarcie ziemniaków...)
są pracochłonne

Jak widać plusy przeważają :) Spróbujcie więc i wy je przygotować!

Warto zapisać się na Inspiranderowy newsletter - o tu - co tydzień otrzymujecie garść pomysłów do samodzielnego wykonania z różnych dziedzin. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz