Choć zaczął się Nowy Rok i moja fioletowa książeczka nie jest już tak ściśle związana z dokładną datą, nie rezygnuję z zamieszczania jej fragmentów, bo naprawdę mi się podobają!
Dla znających choć trochę język - mam nadzieję miła czytanka, dla trochę w tym kierunku słabszych - trochę wysiłku. Warto!
Szczególnie przypadły mi do gustu słowa: tackle something else, a completly new project.
Pomysłów na różne rzeczy mi nie brakuje.Mam też kilka postanowień i planów noworocznych.
Może warto spróbować czegoś zupełnie nowego, czego jeszcze do tej pory nie robiliśmy ( w granicach rozsądku oczywiście :)))), albo co zarzuciliśmy przed laty?
Wygodnie nam jest działać utartymi schematami, bez namysłu, bez wysiłku. Może coś nowego twórczego spowoduje,że lepiej, radośniej będziemy patrzeć na świat?
O moich nowinkach oczywiście poinformuję, jak się pojawią:)
własnie działanie takimi schematami, to pójście na łatwiznę. Życzę wytrwałości z noworocznymi postanowieniami ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tych nowinek ;o)
OdpowiedzUsuńsama nie mam planów na ten rok, mam tylko marzenia...o ile spełni się pierwsze z nich - czyli się wyśpię - przystąpię do realizacji kolejnych ;o)
A tak z ostatniej chwili kolejna porcja Stasiowej pasji "kościółkowej":
"-Mamusiu, czy dzisiaj przyjdzie ksiądz? (Staś wie, że ksiądz chodzi po kolędzie)
-Nie Stasieńku, u nas będzie za 2 tygodnie.
-To jak ja wytrzymam tyle czasu?" ;o))))
Dziękuję za udział w moim candy... zgadzam się jak najbardziej aby nie chodzić schematami... ja wróciłam po wielu latach do drutów, niedawno rozpoczęłam przygodę z filcem... a paverpol to też młodziutka dziedzina... a ile jeszcze przede mną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu za udział w moim candy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam