motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

niedziela, 11 grudnia 2011

W poszukiwaniu atmosfery Świąt...

Wywiało mnie na popołudniowe spotkanie okręgu avonowego. Namówiłam na nie też swieżą matkę Polkę malutkiej Gabi, bo nieprędko się z nią zobaczę.

Przy wejściu zapachniało pierniczkami rozdawanymi przez pomocnice Mikołaja. Był zapachowy konkurs ze słodkimi nagrodami, zapachowa psychozabawa i to co najlepsze - prezenty i świąteczne życzenia wymieniane z uśmiechem.



Otrzymane drobiazgi dołożyłam do candy podnosząc jego atrakcyjność:)))) Ciągle zapraszam na nie niezdecydowanych o tutaj  - dopisujcie się chłopaki i dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny! - parafrazując klasyka:)

W czasie szybkiej kawy z Magdą omówiłyśmy problemy polityki zagranicznej naszego kraju, kwestię terroryzmu na świecie oraz temat 'media a sprawa Polska'- czyli zwyczajne problemy młodych matek i oglądnęłyśmy zdjęcia malutkiej córeczki Magdy - małego aniołka :)

Nie mam niestety czasu jak kiedyś,żeby pochodzić po Starym Mieście i pochłonąć trochę świątecznej atmosfery,pooglądac cudeńka na świątecznym kiermaszu na Rynku, posłuchać muzyki, więc spotkania ze znajomymi i nie tylko to jedyna forma pozytywnej terapii adwentowej, co i wam polecam ukłon przesyłając dworski;))))

A cukieras na dziś to:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz