motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

poniedziałek, 7 lutego 2011

Wychodne

Skorzystałam z możliwości urwania się na sobotnie samotne wychodne! W końcu! Marzył mi się spacer po Krakowie i sesja foto, ale przemarzłam i wylądowałam w Galerii Krakowskiej. A tam...







Przyszłam przed rozpoczęciem i koty były jeszcze w dobrej formie, choć własnego nigdy nie wystawiłabym na takie tłumy i w takich warunkach. Zdjęcia nie oddają oczywiście piękna kocich arysKOTratów. Co do wystawy- nie byli to może Impresjoniści francuscy w Muzeum Narodowym, ale jak się nie ma co się lubi… i nie to ładne, co ładne… Mnie koty podobały się bardzo!





 
Zwłaszcza słodkie kociaki !



 
Były też inne małe przyjemności…





Fajnie tak wyjść od czasu do czasu!






3 komentarze:

  1. Jak chciałam być na tej wystawie!!!! I sie nie udało:(( Oj musiało byc cudnie:))) A te kociaczki sa przeurocze!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że następny wypad robimy wspólny ;o)
    A kobiecie w ciąży się nie odmawia, bo wiesz czym to grozi ;o)

    OdpowiedzUsuń