Jego szczegółową i wyczerpującą historię możecie znaleźć tutaj - bardzo polecam.
Ja chciałabym skupić się na lwach, które widzimy przed wejściem.
Lew od wieków był uważany za zwierzę wujątkowe- silne, mądre, a przez swoją grzywę i donośny ryk ochrzczono go 'królem dżungli'.
Był jednym z pierwszych zwierząt portretowanych przez człowieka. Jego wizerunki można odnaleźć na malowidłach skalnych liczących 15 000 lat (m.in. w jaskini Lascaux). W starożytności zwierzęta te były uosobieniem władzy i potęgi, stąd częste ich przedstawienia jako bóstwa i symbole królów, zwłaszcza w Egipcie ( patrz - sfinks).
Bardzo często występuje też w różnorakich herbach i godłach.Oznacza zazwyczaj odwagę, waleczność, władzę królewską i siłę. np. biblijny Lew Judy.
Nie dziwota więc,że przed wejściem do tak ważnej instytucji jak stołeczny Ratusz znajdujemy te zwierzęta. Przyglądnijmy się im jednak dokładnie:
Tutaj obydwa:
zdjęcie stąd
Lew lewy :)
zdjęcie stąd
zdjęcie stąd
Ja za chiny ludowe nie widzę w nich ani dostojeństwa, ani dumy narodowej, ani nic z patosu Królewskiego Miasta. Lewy słodko drzemie, a prawy szelmowsko się uśmiecha.
Lwy zostały pożyczone i nigdy nie oddane. A było to tak.
W latach 1961- 67 przeprowadzono przebudowę i renowację Ratusza w postaci , którą widzimy obecnie, tzn. pojedyncza wieża. Zbudowano wejście północne i ganek. Za lwy odpowiedzialni sa dwaj konserwatorzy Wiktor Zin i Władysław Grabski, którzy wpadli na pomysł,żeby przenieść je z podupadłego pałacu w Pławowicach i ustawić przed Ratuszem.
Lwy były wykonane z białego kamienia, który pod wpływem zanieczyszczeń krakowskiego powietrza stracił na barwie.Nie udało mi się znaleźć autora samych rzeźb, wiadomo,że obecny wygląd pałacu powstał w latach 1804-1805 według planów Jakuba Kubickiego. Obecnie w pławowickim pałacu stoją kopie lwów.
Sam dwór ma przeciekawą historię - poczytajcie tutaj a sprawę samych lwów można śledzić tutaj .
Jak widac polityka rabunkowa nie ominęła nawet XX cywilizowanego wieku...
A z lwami związana jest legenda-przesąd, że ożyją, kiedy dotknie ich prawdziwa dziewica:)
Nic tylko macać :)))))
W latach 1961- 67 przeprowadzono przebudowę i renowację Ratusza w postaci , którą widzimy obecnie, tzn. pojedyncza wieża. Zbudowano wejście północne i ganek. Za lwy odpowiedzialni sa dwaj konserwatorzy Wiktor Zin i Władysław Grabski, którzy wpadli na pomysł,żeby przenieść je z podupadłego pałacu w Pławowicach i ustawić przed Ratuszem.
Lwy były wykonane z białego kamienia, który pod wpływem zanieczyszczeń krakowskiego powietrza stracił na barwie.Nie udało mi się znaleźć autora samych rzeźb, wiadomo,że obecny wygląd pałacu powstał w latach 1804-1805 według planów Jakuba Kubickiego. Obecnie w pławowickim pałacu stoją kopie lwów.
Sam dwór ma przeciekawą historię - poczytajcie tutaj a sprawę samych lwów można śledzić tutaj .
Jak widac polityka rabunkowa nie ominęła nawet XX cywilizowanego wieku...
A z lwami związana jest legenda-przesąd, że ożyją, kiedy dotknie ich prawdziwa dziewica:)
Nic tylko macać :)))))
A jak ona jeszcze skończy AGH, to górnik i hutnik do lwów dołączą :). Co do lwów święta racja, dla mnie jeden śpiący, drugi drwiący.
OdpowiedzUsuńno no, tyle czasu leżą,hmmm dziewic brak????
OdpowiedzUsuńten kto je zaprojektował musiał być wesołym człowiekiem
KonKata
Co za ciekawy post ! Bardzo milo sie czyta i ciekawe podajesz szczegoly !
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowien z Florydy !
Alinko!
UsuńKraków pozdrawia Florydę!!!! Niesamowite,że ktoś mnie czyta z takiego miejsca świata!
Mam nadzieję,że spodoba ci się w moich skromnych progach. Z serca zapraszam!
pozdrawiam
OdpowiedzUsuń