motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

piątek, 31 sierpnia 2012

Wyniki candy - opóźnienie

Kochani!
Wszystkich biorących udział w Candy przez Różowe Okulary bardzo serdecznie przepraszam:
losowanie i wyniki miały nastapić planowo dziś, ale z przyczyn technicznych nastąpią jutro między godz 21:00 a północą.
Bardzo bardzo bardzo przepraszam i z góry dziekuję za cierpliwość i wyrozumiałość.

środa, 15 sierpnia 2012

Baza do kury! Over!

Znalazłam (i od razu zrobiłam) świetne danie z kurzyną, które jest wspaniałym punktem wyjścia do różnych szaleństw. A przy tym punktem szybkim, w miarę tanim i pysznym. Przepis z bieżącego Poradnika Domowego nr 9 ,str.61. Zmodyfikowałam go, żeby był łatwiejszy i podaję po swojemu poniżej.
Danie o tyle świetne,że można je szybko przygotować dla co najmniej 4 osób, a w zależności od użytych przypraw otrzymujemy różne wersje np. meksykańską, prowansalską, węgierską itp. itd.
Przeczytajcie najpierw przepis, a potem zdecydujcie, jaką wersję najbardziej lubicie i tę zróbcie:)


Potrzebujemy ( na 4 dorosłe osoby):
- podwójny filet z piersi kurczaka
-szklankę śmietany 30% ( gęstej)
-20 dkg startego żółtego sera
-przyprawę z solą ( sos sojowy, jarzynka, przyprawa do szaszłyków itp.)
- troszkę oleju/oliwy do smażenia
- przyprawy wg gustu

Filet myjemy i suszymy. Kroimy w kostkę i podsmażamy na małej ilości oliwy na patelni razem ze słoną przyprawą ( ja dałam sos sojowy).Kawałki mięsa starannie odsączamy z tłuszczu i przekładamy do naczynia żaroodpornego.Pozostały na patelni tłuszcz łączymy ze szklanką śmietany oraz wybranymi przyprawami

 wersja prowansalska:
- zioła prowansalskie + natka pietruszki+ czosnek ( oliwki)

wersja meksykańska:
- papryka chili+ czosnek ( podsamżona z mięsem wcześniej papryka,kukurydza)

wersja chińska:
-przyprawa 5 smaków ( kiełki, grzyby mun itp.)

Sos zagotowujemy i zalewamy nim mięso w naczyniu.Wstawiamy do piekarnika na 15 minut temp. 200 stopni.Posypujemy obficie startym żółtym serem i wkładamy do pieca na 5-10 min.,żeby ser się roztopił.
Podajemy gorące.

Jak widać danie jest naprawdę szybkie i proste. Mięsko kruchutkie i soczyste. Można do smażenia i zapiekania dodać co się chce, polecam zwłaszcza wszystkie sezonowe jesienne warzywa - paprykę, cukinię, kabaczki, dynię...Jest to też fajny sposób na wykorzystanie różnych resztek. Można użyć ziemniaków pokrojonych w plasterki, ale muszą być ugotowane. Zastanawiam się też nad wersją z łososiem wędzonym i ziemniakami przełożonymi warstwami.

Bazowa kura smakowała wszystkim, nawet dzieciom. Polecam gorąco!

wtorek, 7 sierpnia 2012

Urodziny Sandry

Na początku czerwca ( znowu post nadrobieniowy) świętowaliśmy czwarte urodziny Sandry - kuzynki moich synków. Całą ekipą zwaliliśmy się z prezentami i tortem do jubilatki i impreza była ostra!


Jasiek rozpoczął karierę młodego skejta i jak widać z minuty na minutę szło mu coraz lepiej:


Wspólna zabawa i nowe kombinacje starych zabawek okazały się tak wysoce skuteczne,że chłopakom ciężko było zebrać się do domu.

Nam zresztą też, bo słynne sałatki kuzynki i przepyszne specjały z gorącej płyty to jest to!
Mamy nadzieję na rychłą powtórkę dobrej zabawy, bo chłopaki opowiadają cały czas, co jest u Sandry w ogródku, gdzie schowali jej konewkę i w związku z tym trzeba szybko jechać ją znaleźć...:)
Nie ma to jak mieć cztery lata...

niedziela, 5 sierpnia 2012

Vaccinium corymbosum czyli pyszności!

Jak widać po łacinie wszystko brzmi bardziej 'ucenie'.
Ja w tym roku zakochałam się w borówkach amerykańskich ( bo o nich mowa). I to nie tylko dlatego,że rosna u mnie w ogrodzie.Doceniłam i smak i zapach i właściwości małobrudzące. Zwłaszcza te ostanie przy małych dzieciach się przydają. Jedzone garściami lub prosto z krzaka nie brudzą rączek, a ewentualne plamy po wypiekach itp. bardzo łatwo doprać. Oczywiscie są tylko trochę podobne do tradycyjnych borówek ( po krakowsku, bo raczej mówi się o czarnych jagodach?), ale smakują naprawdę wspaniale! Zrobiłam kilka rzeczy i właśnie chcę was namówić na małe co nieco.


Borówka amerykańska ma nawet swoją własną stronę o tutaj . Poczytajcie szczególnie o właściwościach odżywczych. Już od dawna wiadomo,że powinni je jeść 'sercowcy' i osoby potrzebujące wsparcia dla oczu ( przede wszystkim komputerowcy!), a szczególy na w/w stronie.Jesli zastanawiacie się , jaki krzak warto miec w ogródku, to bardzo polecam własnie borówkę. Wygląda ładnie właściwie przez cały rok, nie wymaga szczególnej pielęgnacji i daje bardzo dużo owoców.

Przeklejam zdjęcie tytułowe ze śniadankiem właśnie tu, bo jest to świetna i szybka propozycja - posmarować drożdżówkę dżemem posypać borówkami i zjeść!


Świetnie sprawdzą się także jako składnik porannego musli, sałatek owocowych, jako owoce do dekoracji różnych deserów i lodów.

Ja zrobiłam jeszcze tort z okazji imienin kuzynki:


To mój ulubiony serniczek z białą czekoladą ( o którym pisałam wielokrotnie wcześniej) tutaj z dekoracją z borówek, posypek i kwiatu z ogrodu.
Bardzo was zachęcam do takiego dekorowania potraw, szczególnie teraz latem, kiedy wszelkich kwiatów mamy pod dostatkiem.

Jestem gorącą zwolenniczką różnego rodzaju posypek i uważam,że warto miec w domu przynajmniej 3 rodzaje. Można je dostać w każdym większym sklepie, a bardziej wymyślne kupić np. na tortownia.pl  .Nadają się do dekoracji prawie wszystkiego, co słodkie i nadają zwykłemu ciastku eleganckiego i niepowtarzalnego wyglądu!

Pochwalę się jeszcze własnoręcznie wykonaną kompozycją kwiatową, która stanowiła komplet z tortem - może ktoś z was się zainspiruje. Kwiaty gloriozy i hortensji ułożone na gąbce z liśćmi z ogrodu w koszyczku:


I jeszcze mufiny z borówkami amerykańskimi ( przepis z bieżącej Claudii na sierpień, str.112 ), które szczególnie dedykuję świeżej mufiniarze Entomce oraz wszystkim, którzy nie lubią się narobić, ale dużo i dobrze zjeść by chcieli :)


Szybkie ( suche+ mokre), pachnące owocami i wanilią, wilgotne, nie za słodkie. Słodkość można regulować posypując po upieczeniu cukrem pudrem lub polewając lukrem. Mnie zasmakowały bardzo, przede wszystkim przepis jest dobrze wyważony i można je zrobić równie dobrze z innymi kwaskowymi owocami ( maliny, porzeczki, kawałki śliwek, poziomki...) których teraz nie brakuje. Natomiast mnie mufinek już zabrakło :( Zeżarte!
Gorąco zachęcam do upieczenia! Mało roboty- dużo radości!

A oto przepis:
suche:
350 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
cukier waniliowy
troszkę cukru ( ok. 2 łyżek)
Cukier puder do posypania

mokre:
1 jajko
szklanka mleka
1/2 szklanki oleju

1 szklanka borówek amerykańskich ( ja dałam 2 szklanki, bo lubię mocno owocowe)

składniki suche wymieszać w jednej misce. Składniki mokre wymieszac w drugiej misce. Połączyć. Wymieszać razem. Dodać borówki. Wymieszać delikatnie. Nałożyć do papilotek posypując cukrem ( ja dałam te ok. 2 łyżki brązowego, bo się robi ładna skorupka) i piec 15-20 min. w temperaturze 180 stopni. ( mój piec piekł 30 min). Wystudzić. Posypać cukrem pudrem przed podaniem lub udekorować lukrem. Mnie smakowały zarówno same gołe jak i posypane delikatnie pudrem. Mniam:P

czwartek, 2 sierpnia 2012

Avon - porcelanowo!

Kolejne spotkanie avonowego Klubu Róży do którego należę odbyło się w maju, ale dopiero niedawno odebrałam nagrodę, na którą wyjątkowo czekałam.

Na majowym spotkaniu było dużo niespodzianek i kwiatów, kolorów i zapachów, czyli tego wszystkiego, co jako kobiety lubimy najbardziej. W licznym towarzystwie klubowiczek i liderek spędziłam bardzo miły popołudniowieczór. Każda z zaproszonych pań otrzymała piękne świeże goździki miniaturki w doniczce ( długo stały na parapecie!) oraz gratulacje z okazji zdobytych nagród i wyróżnień klubowych.


Ja oprócz tradycyjnego uścisku dłoni szefa ( który jak wiadomo jest bezcenny i stanowi osobną nagrodę samą w sobie) otrzymałam porcelanowy serwis Villa Italia na 4 osoby. Delikatne klasyczne filiżanki z podstawkami, cukiernica i mlecznik w kolorze ecru ze złoceniami ucieszyły mnie tak bardzo,że od razu chciałam zabrać je do domu, ale z przyczyn logistycznych przyszło mi na tęchwilę poczekać jeszcze kilka tygodni. W końcu osobiście odebrany komplet z centrali doczekał się premiery. Na załączonym obrazku moje ekskluzywne drugie śniadanie :) Jak widać nawet zwykły sernik na zimno z galaretką nabiera pałacowego charakteru:) A ja mam namiastkę luskusu dla siebie i gości + eleganckie ekspozytory moich słodkości:







środa, 1 sierpnia 2012

Candy przez różowe okulary

Znowu poruszam się w blogowym świecie techniką skoczka szachowego. Bardzo dużo się u mnie ostatnio dzieje, wydarzenie goni wydarzenie, spotkanie-spotkanie, a przedszkola w sierpniu nie ma, więc i czasu na cokolwiek będzie mniej... Postanowiłam,że najpierw ogłoszę candy, które od dawna chodzi mi po głowie ( co teraz czynię), a potem spróbuję nadrobić kolejny kawałek czasu ( co mam nadzieję uczynię wkrótce).

Najsampierw jednak bardzo chcę podziekowac moim stałym fanom, czytelnikom, znajomym bliższym i dalszym, którzy mobilizują mnie do pisania, przysyłają maile i smsy oraz grożą słownie.Szczególne buziaki, uściski i ciepłe słowa dla Ani N. oraz Bananowi, które trzymają mnie przy klawiaturze!

Ad rem. Candy które dziś ogłaszam chodziło za mną już od wiosny, kiedy to powstał pomysł, a jakoś nie było chęci na realizację, bo wydarzyło sięwiele rzeczy denerwujących, złych, niepotrzebnych. Chyba każdy z nas ma takie chwile ( dni, miesiące, lata...), które po prostu chciałby wyrzucić do kosza i nigdy więcej do nich nie wracać. Przypomniało mi się powiedzenie o różowych okularach, że kto przez nie patrzy, widzi świat w tej radosnej, fajnej barwie, że ktoś taki umie marzyć o lepszych chwilach,że ma nadzieję ( choć jej kolor to zielony) na nowe i lepsze.Taka chcę być.
Takie też chciałabym aby było moje candy: leniwo- wakacyjne, radosne, optymistyczne, tworzone  z wszystkimi uczetnikami. Chciałabym, aby każdy, kto weźmie w nim udział i wniósł i zabrał ze sobą minimalną cząstkę tej wspólnej radości.W jaki sposób? Oto zasady:

ZASADY:
-jeśli posiadasz adres mailowy możesz wziąć udział w candy
-wpisz komentarz pod tym postem, który zawiera
1)złotą myśl ( cytat,aforyzm, własne powiedzenie itp.) dotyczący szeroko pojętego patrzenia na świat przez różowe okulary
2) adres mailowy
3) adres prowadzonego przez siebie bloga ( jeśli taki prowadzisz)
- skopiuj podlinkowany banerek z candy na pasek boczny własnego bloga ( jeśli nie masz bloga, ten problem cię omija)
- czekaj grzecznie na losowanie, które odbędzie się 31 sierpnia w godzinach późnowieczornych
- swój udział możesz zgłosić do 31.08 do godziny 12:00 w samo południe!!!!


NAGRODA:
W moim candy nagrodę otrzymuje każdy. Nagrodą główną jest zestaw różnych różowych drobiazgów na czele oczywiście z okularami ze zdjęcia. Wartość całego zestawu szacuję na ok. 120 zł. Wszystko jest w kolorze różowym, na pewno zawiera pyszne słodycze, a także coś pachnącego, coś praktycznego, coś niepraktycznego, coś co umila wieczory, coś co zdobi i coś co wzbogaca duszę. Więcej nie zdradzę! Mogę tylko powiedzieć,że nie ma tam ani krzty kiczu i paskudnego różu. Starałam się jak mogłam, aby stworzyć coś, co naprawdę ucieszy i na dłużej podniesie na duchu zwycięzcę.
Nagrodą dla każdego jest pps mojego autorstwa.

Zapraszam serdecznie do udziału!