Dziś historia o tym, jak można zobaczyć cmentarz, który już nie istnieje i dlaczego inne zostały zlikwidowane.
Pochówek w wierze katolickiej to przede wszystkim wiara w zmartwychwstanie ciała na wzór Chrystusa. Od początku katolicyzmu wierzono,że życiem wiecznym będą się cieszyć tylko pochowani w nieskalanej ziemi, w pobliżu świątyni lub świętych, a których szczątki nie zostaną zbezczeszczone (w tym spalone).
Zakładano więc cmentarze bezpośrednio przy kościołach, żeby dopełnić wszystkich tych warunków.
Rychło okazywało się, że taki cmentarz nie wystarcza. W poprzednich wiekach, a zwłaszcza w średniowieczu ludzie marli jak muchy, szczególnie podczas epidemii, które były ciężkie, mrozów itp. Ustanawiano więc dodatkowy cmentarz parafialny poza obrębem kościoła, a nawet miasta, gdzie grzebano tych, którzy się już nie zmieścili, biednych, mniej znaczących obywateli. Dla zamożnych i vipów miejscem spoczynku były indywidualne krypty pod świątynią.
Tak też ma się sytuacja z Kościołem Mariackim.Dookoła świątyni na murach znajdujemy tablice nagrobne, w środku na ścianach również wiele epitafiów, ale gdzie podział się cmentarz i dlaczego go zlikwidowano?
Pisałm już w poście o Madonnie z Faenzy ,że figura ta była kiedyś umieszczona nad bramą na cmentarz i po jego likwidacji przeniesiono ją gdzie indziej. A więc był tam cmentarz! Gdzie jest teraz?
Plan Krakowa z 1787 r - teren wokół Kościoła Mariackiego jest ogrodzony - to właśnie mur cmentarza:
zdjęcie stąd
Zanim o tym, jeszcze o specyfice grobów i samych cmentarzy.
Od III wieku zaczyna się administracja cmentarna, czyli miejsca te zostaja oddane włądzy kościoła, a ich teren jest nienaruszalny przez władze świeckie ( stąd można było schronić się na cmentarzu przed napastnikiem, ale też tam stacjonowali bezkarnie rzezimieszkowie...).
W XI wieku sobór uchwala teren cmentrza na 60 kroków od kościoła, aby wierni spoczywali w fizycznym cieniu świątyni.
W XVI w. cmentarze sa powszechnie ogradzane murami, a od XVII wieku zabrania się na nich prawem synodalnym rozwieszania pościeli, wystawiania i mycia naczyń kuchennych itd.Skąd takie zwyczaje? Ano ziemia cmentarna była wolna od wielu podatków, więc opłacało się na cmentarzu mieszkać, prowadzic różne interesy, urządzać jarmarki itp.
Do XVIII wieku ludzi grzebano w mogiłach zbiorowych, tylko nieliczni wybrańcy ( czytaj bogaci, duchowieństwo i vipy) mogli sobie na indywidualny grób pozwolić. Mogiły zbiorowe były raczej płytkiei ich pojemność szybko się wyczerpywała. Oczywiście po jakimś czasie przekopywano stare groby i mieszano nowe kości ze starymi, ale miejsca wciąż było mało.Grób był miejscem tymczasowym przebywania szczątków doczesnych.
Taki ślad przekopywania znajdujemy w 'Hamlecie' Szekspira w scenie na cmentarzu, gdzie Hamlet rozmawia z grabarzem kopiącym nowy grób, który znajduje czaszkę niedawno zmarłego - dzis rzecz nie do pomyślenia, wtedy - oczywista oczywistość.
Zbiorowe mogiły to także skandaliczne warunki higieniczne, szczególnie podczas epidemii, gdzie masowe płytkie groby stanowiły zagrożenie dla przebywających w pobliżu, dlatego ostrzegano o takich miejscach w specjalny sposób ( jaki - o tym ostatni post w krakowskim cyklu!).
Wraz z rozwojem wiedzy medycznej wzrosła świadomość zagrożeń, jakie niosła lokalizacja cmentarzy w zwartej zabudowie miast. W ślad za tym komisja sanitarna policji na Sejmie Czteroletnim (1788-1792) poleciła władzom miast, aby w porozumieniu z duchowieństwem urządziły powszechne cmentarze na odleglejszych terenach.
Z powodu wydarzeń historycznych (rozbiory), decyzja ta została przesunięta w czasie i w Krakowie podjęły ją już władze austriackie. W 1801 roku miasto i okoliczne gminy zakupiło grunt w granicach wsi Prądnik Czerwony (początkowo ok. 5,6 h), należący wcześniej od zakonu oo. Karmelitów Bosych. Należy podkreślić, że koszty ponieśli mieszkańcy Krakowa, jednorazowo na ten cel opodatkowani. Nowo powstały cmentarz miał zastąpić wszystkie dotychczas istniejące cmentarze przykościelne, na których zakazano nowych pochówków. Wytyczony wielki cmentarz komunalny był wówczas bardzo oddalony od miasta, dziś znajduje się w śródmieściu.
Nazwa Rakowicki powstała od drogi wiodącej obok niego do wsi Rakowice. Pierwszy pochówek miał miejsce w 1803 roku.
Z prawem Sejmu Czteroletniego i organizacją cmentarza Rakowickiego zakończyły żywot wszystkie cmentarze przykościelne w obrębie murów Krakowa.
Zlikwidowano je także z innych przyczyn, np. na przeciwko dzisiejszego kościoła Reformatów ( tego z mumiami ) do 1696 roku był burdel, tak samo było obok kościoła Św. Barbary, a obok Kościoła Mariackiego pełno było szynków i karczm, które również miejscami świętymi nie były...Dobrze sie stało,że wyznaczono osobny teren dla nowych grobów, gdzie nikt nie narusza ich spokoju.
Z czasem zmieniła się mentalność ludzi dotycząca cmentarzy - od miejsc współistniejących w życiu codziennym, biorących udział we wszystkich prawie czynnościach życiowych, najbliższym sąsiedztwie wielu domów do miejsc oddalonych, wydzielonych, zamkniętych,żyjących tak naprawdę kilka dni w roku.
A Kościół Mariacki? Do dziś o istnieniu cmentarza wokół świątyni przypomina jasna kostka brukowa, którą jest wyłożony teren dookoła. Możemy to zobaczyć dokładnie z lotu ptaka:
zdjęcie stąd
Jak widać , nawet ten niewielki szczegół ma swoje głębokie znaczenie!
Jeśli chcecie dowiedziec się wiecej fascynujących historii o dawnym pochówku, cmentarzach, grobach itp. zapraszam na rewelacyjne strony, z których korzystałam.
Koniec długiego posta i bomba, kto nie dotrzymał dotąd, ten trąba! :)))))
dotrzymałam :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że wczoraj o tym nie wiedziłam, gdy wokół Kościoła Marickiego akurat spacerowałam..
co bruk przy kościele może powiedzieć, czlwiek deptal po nim ,a nie wiedział
OdpowiedzUsuńKonKata
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńSuper przygotowany artykuł :)
OdpowiedzUsuńW naszej kulturze jest wiele różnych ciekawostek i smaczków. Zwyczaje związane z pochówkiem zmarłych sięgają wiele lat wstecz i żyją w nas do dzisiaj. Bardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń