Zostało mi trochę maku w torebce po ostatnich makowcach i zastanawiałam się co z nim zrobić.
Wymyśliłam! Przesypałam do solniczki i wykorzystuję jako posypkę do wszystkiego.
Mak jest tak neutralny w smaku,że pasuje chyba do każdej potrawy.Warunek: trzeba go lubić.
Każdy chyba jadł bułkę z makiem, próbował makowca czy kutii, posypanego bajgla. Ja z ciekawszych rzeczy jadłam lody makowe ( pyszne!). Kto nie pamięta cukierków piegusków ( irysy z makiem) czy piegusowego ciasta ( najczęściej biszkoptu) - słodkich wspomnień dzieciństwa?
Oprócz potraw, które zajmują dużo albo bardzo dużo czasu ( tort, makowiec itp.) warto nasypać sobie maku na:
- na biały serek
- na pokrojone pomidory ( lub inne warzywa świeże lub grilowane)
-na dżem
- na majonez
- mięso na talerzu
- ziemniaki
- do wszystkich sałatek
- do deserów
- jako składnik koktajli mlecznych i owocowych
- jako składnik sosów
I wszystko co się choć trochę lepi, żeby ziarenka sie utrzymały albo utonęły : )))
Oprócz charakterystycznego smaku i zapachu mak na pewno jest zdrowszy od soli i cukru!
A o wartościach odżywczych maku znalazłam taką stronę .
Solą się soli, pieprzem- pieprzy, a makiem? Maczy? Posypuje na pewno:)
Zachęcam wszystkich do sypania makiem! Choć wiosna ( której jakoś nie czuć) i niedługo lato, a a mak zazwyczaj kojarzymy z zimą i świętami.
Jest tylko jeden minus- wchodzi dziad w zęby. Ale i na to sa sposoby :)))
A co wy lubicie najbardziej z makiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz