Impreza suto zakrapiana sokiem odbyła się w przedszkolu w sali, gdzie codziennie ma zajęcia. Wszyscy rodzice otrzymali piękne jesienne zaproszenia:
Po wstępie Pani Dyrektor obie ciocie Marysia i Asia pomogły dzieciom w wykonaniu skomplikowanego programu artystycznego.Podziwiam szczerze obie strony. Ciocie, bo nie umarły z nerwów, dzieci, bo wytrzymały na scenie ok 40 minut (!) deklamując i śpiewając piosenki w odświętnych ( czytaj: nie tak wygodnych jednak...) ubrankach i tylko Mikołaj bidulek buczał, ale nie poddał się i dziarsko stał z innymi. Trudno nie buczeć, jak tłum rozwydrzonych rodziców z rozanielonymi minami cały czas błyska fleszami i kamerami do małych oczek i próbuje zwrócić uwagę konkretnej osoby na siebie. Wiem coś o tym, bo ja tam również stałam z aparatem:)
Po deklamacjach nastąpiło uroczyste pasowanie przez Panią Dyrektor wielkim piórem. Wszystkie dzieci otrzymały pamiątkowe dyplomy:
i po tańcu integracyjnym dzieci i rodziców z ciociami w końcu można było zjeść pyszny podwieczorek.
Popołudnie udało się cudnie. Dziad usnął i spał do rana jak rzadko. Ja też chcę następne przedstawienie!
A cukieras na dziś brzmi:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz