motor

motor
Walentynki są codziennie, tylko my obchodzimy je raz do roku...

środa, 12 stycznia 2011

Tęsknota za wiosną...

Z powyższej tęsknoty powstało kolejne niekoszerne tiramisu. Ale nie rozpisuję się na jego temat, bo przetrwało jedynie 20 godzin.

4 komentarze:

  1. Mniami!
    Wygląda pysznie!
    Skorzystam z Twojego przepisu w któryś dzień :)
    Na dziś zaplanowałam lasagne:D
    Mam fajny przepis, gdzie zamiast makaronu daje się.. naleśniki :) pycha :)
    Ciekawe co mi z tego wyjdzie.
    Pozdrawiam,
    Banana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O Ty niedobra! Tak się pastwić nad kobietą w ciąży! Smak mi taki zrobiłaś na to tiramisu...a ja beztalencie jestem jeśli chodzi o wszelkie ciasta - nawet te bez pieczenia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też z tęsknotą wyczekuje wiosny!!!Mam nadzieję że szybko zleci...A tym czasem trzeba się zakręcić w kuchni i zrobić małe co nieco!!!

    OdpowiedzUsuń