Postanowiłam wykorzystać nagromadzone wcześniej orzechy i wypróbowałam nowy przepis na mufinki. Tradycyjnie stąd. Przepis jest dla superleni, bo nie trzeba dzielić składników na suche i mokre.
Po prostu wkładamy do miski, mieszamy i pieczemy. Upiekłam 30 sztuk w formie na minimufinki,żeby starczyło na dłużej, ale od wczoraj zostały już tylko te na zdjęciu. Hmmm...Fajna propozycja na elegancki deser, albo bez okazji. Smakują świetnie, bo nie są suche, mdłe ani za słodkie. Polecam!
To powinno być zabronione:( Dostałam ślinotoku, wpadłam do kuchni i... dzień dietetycznie stracony :(
OdpowiedzUsuńSą pyszne!!!
OdpowiedzUsuńMmm... wyglądają pysznie, uwielbiam słodkości :)
OdpowiedzUsuń