Na szczęście dziś dzięki Bogu, partii i samochodowi Patrycji udało się zaliczyć dziś w niepełnym składzie z Moniką kawę w Ikei. Do tradycyjnej darmowej kawy zamówiłam coś innego- słodką szwedzką tradycję.
Poniżej opis i zdjęcie skopiowane ze strony Ikea:
W Szwecji, 40 dni poprzedzających Wielkanoc było okresem postu. Przygotowując się do nadejścia tej ciężkiej próby, ludzie przez trzy dni jedli na zapas. Tradycyjnie, trzeciego, a zarazem ostatniego dnia, jadło się semle, słodkie pszenne bułeczki z odciętym czubkiem. W środku bułeczka jest wypełniona marcepanem i bitą śmietaną.
Zwyczaj jedzenia bułeczek wielkopostnych semla jest nadal żywy, ale ograniczenie spożywania tych pyszności tylko do jednego dnia roku jest mało realne – są po prostu zbyt smaczne! Zbytnie objadanie się nimi na raz też nie jest najlepszym pomysłem. Wystarczy spojrzeć na historię szwedzkiego króla Adolfa Fryderyka, który w wielkopostny poniedziałek 1771 roku po obfitym obiedzie, pełnym takich przysmaków jak raki, rosyjski kawior i szampan, na deser zjadł jeszcze dużąilość semli. Wkrótce potem zmarł. Współcześnie Szwedzi delektują się jedzeniem semli trochę dłużej – od początku roku do Wielkanocy.
Jak wiadomo, nie wszyscy mają dostęp do Ikei, więc można tę przekąskę wykonać samemu.
Jest to prosty i smaczny sposób na urozmaicenie sobie kawy w dobrym ( także własnym) towarzystwie, a składniki dostaniemy w każdym większym sklepie.
Potrzebujemy tylko słodkich bułeczek ( są delikatne, mają 'dmuchane' ciasto, podobne do pieczywa z supermarketu), wysukoprocentowej słodkiej śmietany i kawałka marcepanu. Czubek bułeczki odcinamy, wydrążamy wnętrze.Wkładamy kawałek marcepanu w kształcie plasterka o średnicy bułeczki w środku grubości 1 cm i dopełniamy ubitą śmietaną.
Przykrywamy odciętym wieczkiem i posypujemy cukrem pudrem.
Nie liczymy kalorii:)))
Świetne do gorzkiej kawusi! Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz