Jedynie co do debiutu operatorskiego –co autor miał na myśli:
Podmiot liryczny i faktyczny ( Jan) prezentuje swoją wizję świata według mikrofali ( każdą czynność należy zakończyć sygnałem dźwiękowym „DZYŃ”) przecinając metaforycznie domy. Prawdziwy performans i taka głęboka studzienka w interpretacji, że już kończę, bo sama w nią wpadam.
Rzeczywiście film dla koneserów kina. Myślę, że jest to swego rodzaju protest przeciwko zbyt ciasnej zabudowie na nowych osiedlach...ale mogę się mylić ;o)
OdpowiedzUsuń